czwartek, 30 października 2014

TABATA Z DYNIĄ :)

Już jutro Halloween
Każdy z nas widział jak można zrobić z dyni ciekawą halloweenową ozdobę :)
Ja chciałabym Wam dzisiaj pokazać inne zastosowanie dyni.
Wykorzystałam ją do treningu :)
Nie każdy z nas w domu ma sprzęty do ćwiczeń.
Ale każdy może kupić dynię i wykorzystać ją jako piłkę lekarską :)
W dodatku możecie wybrać ciężar naszego " sprzętu do ćwiczeń".




Najbardziej lubię TABATĘ :)
Jest to czterominutowy trening o wysokiej intensywności.
Bardzo fajnie " podkręca " metabolizm, dzięki któremu możemy sobie pozwolić na Halloweenowe cukierki ;).
Tabata składa się z kilku ćwiczeń ( dowolnie dobranych ).
Wykonujemy ćwiczenie przez 20 sekund, przez 10 sekund odpoczywamy --powtarzamy ćwiczenie 8 razy ( 20sek:10sek )
Podczas tych 20sekund wykonujemy tyle powtórzeń ile zdołamy zrobić. Oczywiście z zachowaniem odpowiedniej techniki :)






Przykładowy trening:



Ćwiczenie 1:

 PRZYSIAD Z DYNIĄ :)
Zwróć uwagę na to aby kolana nie przekraczały linii palców stóp.
















Ćwiczenie 2:




 SZEROKI PRZYSIAD Z PRZEJŚCIEM DO WYPADU

Stopy ustawione szerzej niż biodra. Palce stóp lekko skierowane do zewnątrz. Schodzimy do przysiadu ( z zachowaniem techniki jak w poprzednim ćwiczeniu ) a następnie przechodzimy do wypadu z jednoczesnym przeniesieniem naszej dyni do przodu :). Następnie wracamy do przysiadu i do góry. Powtarzamy, zmieniając kierunek wypadu.
W wypadzie podobnie jak w przysiadzie kolano nogi z przodu nie powinno przekraczać linii palców :)

Ćwiczenie3:


 BURPEES :) Moje ulubione ćwiczenie.
 Technika tego ćwiczenia nie jest najłatwiejsza. Mój opis może nie być wystarczająco jasny dla niektórych więc zachęcam do obejrzenia w internecie filmiku z prawidłowym wykonaniem tego ćwiczenia.
Krótko mówiąc jest to ćwiczenie podczas, którego przechodzimy do przysiadu a z przysiadu przechodzimy a właściwie przeskakujemy do pozycji plank, czyli podporu na dłoniach. Technika plank ( pozycji deski ) opisana jest w poście

http://motywujace.blogspot.com/2014/07/w-pierwszej-notce-pisaam-ze-od-czasu-do.html

Ćwiczenie 4:

 
      POSTRACH NIETOPERZY
Nietoperzami często panie nazywają obwisłą skórę na ramieniu. Ćwicząc triceps nietoperze nie mają szans ;)
Ćwiczenie warto wykonywać powoli o wiele bardziej poczujemy nasz tricepsik ;)
















Ćwiczenie 5POMPKA - tu za wiele pisać nie trzeba hehe ;) . Pompka oczywiście może być wykonywana także na kolanach.

Ćwiczenie 6 :  POZYCJA DESKI ( plank )
( ćwiczenie opisane we wcześniej podanym linku )



             
 NIE PODDAWAJ SIĘ ! :)
Nie daj się pokonać dyni. 


MI UDAŁO SIĘ Z NIĄ WYGRAĆ- jutro zdrowy przepis z wykorzystaniem dyni ;)                


PS: Pamiętaj o rozgrzewce przed ćwiczeniami i rozciąganiu po ćwiczenia.
To co?? Zaczynamy 20 sekund ;)                                             


środa, 15 października 2014

Kącik kulinarny Lucy - masło orzechowe



Kochani
Chciałabym przedstawić Wam pewną wyjątkową osobę.
Razem poprowadzimy na blogu kącik dietetyczno- kulinarny.
Swoją przygodę ze zdrowym odżywianiem rozpoczęła około 4 miesiące temu jako moja podopieczna.
Jestem pod wielkim wrażeniem jej siły, zaangażowania i przede wszystkim pomysłów w kuchni.
Oprócz zmiany masy ciała, zmieniło się w jej życiu o wiele więcej.
Wolałabym jednak żeby Lucyna sama  o sobie opowiedziała o swojej przemianie także.
                                                                                                                                                             Natka


Lucyna o sobie i o swojej przemianie:

 Cześć,
Mam na imię Lucyna i jestem mamą dwójki dzieci. Na tą chwilę nie pracuję zawodowo ale jak reszta mam na 100 etatach.
Nie napiszę o spełnieniu w roli matki i o tym, że moje życie przynosiło mi pełną satysfakcje, bo gdyby tak było nie zaczęłoby się to wszystko.
Do maja tego roku lubiłam tylko jeść ,narzekać i wyszukiwać coraz to nowych metod odchudzania.
Kiedy zapukała do mnie 32 wiosna kupiłam sobie karnet na fitness. Sama nie wierzyłam, ze dam radę.
Tam poznałam Natalię i rozpoczęłyśmy współpracę. Począwszy od rozmów, poprzez dietę i samodzielne jej planowanie.
Ćwiczenia i dieta przyniosły wymarzony spadek wagi i choć to jeszcze nie koniec to nie jestem już "na diecie", po prostu świadomie zmieniłam nawyki żywieniowe.
Stałam się pewniejsza siebie i zadowolona z życia! Pokochałam ćwiczenia i proces zmiany mojego ciała.
Zaczęłam eksperymentować w kuchni przekształcając tradycyjne ciężkie posiłki w zdrowsze.
Naleśniki gryczane, racuszki bananowe, czy pulpeciki rybne stały się inspiracją do dalszych prób.
Dzieci nie zauważają różnic a posiłki są o wiele zdrowsze!

Mogłabym napisać jaką ciężką pracę włożyłam w te ostatnie 4 m-ce....! Ale sama nie wiem kiedy ta ciężka praca stała się przyjemnością!



Lucy jest konkretną osobą więc od razu ma dla was super przepis na domowe masło orzechowe.

Zdajemy sobie sprawę, że w internecie jest mnóstwo przepisów ale nie wszystkie zawierają tak cenne wskazówki jakich postara się Wam udzielać Lucyna. 

MASŁO ORZECHOWE :


 W sklepach ze zdrową żywnością dostępne są dobre masła, które niestety na etykietach nie posiadają proporcji w jakich użyto orzechów i kosztują ok 30 zł za 250 g

Wszystkie produkty zakupione za niespełna 30zł:
A uzyskana ilość uzyskanego masła orzechowego  jest zdecydowanie większa niż ten mały 250 gramowy słoiczek.

                                                                                 

100g orzechów włoskich
100g orzechów laskowych
100g orzechów nerkowca
100g migdałów
150g orzeszków ziemnych bez soli
 
Wszystkie orzechy wysypujemy na patelnie i prażymy przez kilka minut, mieszając co chwilkę. Orzechy nerkowca szybko łapią kolor.
Lekko podprażone orzechy przekładamy do urządzenia w którym będziemy mielić (thermomix, malakser lub blender z końcówką-pojemnikiem do siekania)






Mielimy przez ok 30s na maksymalnych obrotach. Dajemy przez kilka minut odpocząć i orzechom i sprzętowi ;)
W ten sposób orzechy zaczną puszczać tłuszcz i mielenie będzie przebiegało sprawniej.










Powtarzamy czynność po kilku minutach.










  

 
Aż do uzyskania pożądanej konsystencji.

 SMACZNEGO! :)



Orzechy są źródłem białka, ale to za co  je najbardziej cenimy to zawartość tzw. dobrych tłuszczów oraz witaminy E.
Nienasycone kwasy tłuszczowe ( czyli właśnie te zawarte w orzechach ) bardzo korzystnie wpływają na nasze zdrowie. Jedząc orzechy zmniejszamy ryzyko wystąpienia u nas choroby wieńcowej oraz możemy w ten sposób obniżać swój poziom cholesterolu LDL we krwi.
Witamina E z kolei jest silnym przeciwutleniaczem. Procesy utleniania w naszym organizmie mogą prowadzić do powstawania komórek rakowych. Witamina E zapobiega temu procesowi.













wtorek, 7 października 2014

Kąpiel w Myślęcinku



Witajcie
Pamiętacie jak opisywałam proces zmiany ?
Schematycznie proces ten wyglądał w ten sposób

 
 
Natrafiłam jednak na stare zdjęcia na komputerze, które jak je przeglądałam przypominały mi właśnie ten schemat.
I tak pół żartem , pół serio :) Chciałabym wam przedstawić jeszcze raz PROCES ZMIANY ale bardziej obrazowo :)


Sytuacja miała miejsce w Myślęcinku.
Wypożyczyliśmy kajaki. Dodam, że nigdy nimi nie pływałam więc było to dla mnie nie lada wyzwanie , nawet jeśli tej wody, sadzawki, jeziorka nie wiem jak to nazwać w Myślęcinku nie ma za wiele.

No ale byłam pełna wiary i nadziei , że nie jest to takie trudne i jakoś to pójdzie




Niestety dość szybko pojawiły się pierwsze przeszkody




Podjęta decyzja okazała się zła. Zakończyło się to porażką ( sugeruje to mój upadek do bardzo śmierdzącej wody ;) )



Postanowiłam jednak nie poddawać się tak szybko i spróbować raz jeszcze




Inni bacznie obserwowali całą tą sytuację i mieli niezły ubaw





No i niestety.. Tu nastąpiła kolejna porażka ;)



Po drugiej porażce spojrzałam już na sytuacje bardziej realnie. Stwierdziłam, że nie był to ostatecznie mój cel i postanowiłam pozostać przy fitnessie :)



Jaki jest morał tej historii? :):)
Często zaczynamy pełni wiary i nadziei.
Niestety zawsze w procesie zmiany pojawia się moment kryzysu.
Nauczmy się sobie z nim radzić i nie poddawajmy się.
Nawet kiedy inni nie zawsze okazują nam wsparcie i czasem wręcz czekają na nasze kolejne niepowodzenie to nasze zdanie, nasza wiara w osiągnięcie sukcesu jest najważniejsza.
 Istnieje jeszcze możliwość, że cel który wyznaczyliśmy sobie na początku okazuje się czym innym niż to co tak naprawdę chcielibyśmy osiągnąć.
Zdając sobie z tego sprawę i wyciągając wnioski jesteśmy tylko bliżej wyznaczenia celu, którego osiągnięcie przyniesie nam naprawdę najwięcej radości i dumy.

Pozdrawiam
Natka

czwartek, 2 października 2014

drodzy trenerzy, dietetycy i inni pomagający ludziom w zmianie..



Dziś rano natknęłam się na tekst pisany przez trenera personalnego, który w dość dziwny sposób próbował zmotywować ludzi do ćwiczeń.
 Nie będę podawać nazwisk ponieważ nie o to tu chodzi.
Co napisał ów trener?
Opisał on sytuację, w której ludzie pytani o zalety aktywności fizycznej potrafili wiele z nich wymienić.
I super, bo to oznacza, że świadomość społeczeństwa odnośnie korzyści płynących ze zdrowego trybu życia zwiększa się. Jednak to co przeczytałam później przeraziło mnie.
Trener zadał pytanie dlaczego większość z tych osób siedzi na „ swoich grubych dupskach” i nic z tym nie zrobi ( skoro zna zalety ćwiczeń ).
 Następne pytanie moim zdaniem było bardziej obraźliwe niż motywujące ponieważ zasugerował on, że brakuje tym ludziom motywacji , konsekwencji i o zgrozo charakteru!
No i tutaj najcenniejsza rada trenera:
„ Czas zacząć działać….”
Rozumiem, że trener ten miał na pewno dobre intencje ( przynajmniej chcę w to wierzyć ) ale zapewne klient i bez tej cennej rady w gruncie rzeczy wie co powinien zrobić. Skoro jednak nie zaczął tego robić oznacza, że jest jakiś ważny DLA KLIENTA powód, dla którego nie podjął jeszcze działań.
Nawet jeśli odpowiedzią będzie zwykłe „ Nie chce mi się” – należałoby to uszanować i nie narzucać ludziom naszych własnych priorytetów.
Ale zastanówmy się jaka byłaby reakcja osoby niećwiczącej na tego typu notkę?
Szczerze wątpię aby spowodowała ona, że osoba ta zmotywuje się do ćwiczeń.
Wręcz przeciwnie.
Osoba ta zapewne poczuje jeszcze większe poczucie winy spowodowane brakiem działań ( które i tak zazwyczaj tym osobom towarzyszy- nie musimy tego stanu u nich pogłębiać ), poczuje się także niezrozumiana, obrażona ale w żadnym wypadku nie zmotywowana a przecież to jest naszym celem- MOTYWOWANIE !
Aby jednak zrozumieć naszych klientów i pomagać im w odnalezieniu motywacji musimy mieć w sobie naprawdę bardzo duże pokłady empatii.
Pomyśl dlaczego ktoś ma problem z rozpoczęciem aktywności lub diety?:

Może ma już za sobą wiele nieudanych prób i po prostu nie wierzy w swoje możliwości?
Może brakuje mu wsparcia najbliższych osób?
Może czuje się przez wszystkich zbyt często namawiany i nie ma na to ochoty?
Może nie lubi się ruszać i nie lubi gotować? (  I tu korci nazwanie go leniwym ale starajmy się unikać takich etykietek – bo przecież nasz klient na pewno ma inne cechy , które mogą okazać się pomocne w osiąganiu celu :) )

Jak widzicie powodów może być bardzo wiele i to nasz podopieczny wie najlepiej z jakiego powodu jeszcze nie zaczął działać.
Dlaczego zamiast zapytać o powód i spróbować razem rozwiązać problem tak szybko lubimy ludzi oceniać i przypisywać im etykietki np.  osób leniwych lub „ bez charakteru”.

Celem tej notki jest zwrócenie uwagi osób, które pracują z ludźmi nad zmianą nawyków żywieniowych, zmianą trybu życia czy ogólnie nad zmianą.  
Szanujmy naszego klienta- jakikolwiek by on nie był. Pamiętajmy, że może on przyjść do nas z różnym bagażem doświadczeń, które są dla niego bardziej lub mniej istotne.
 Nasza praca opiera się przecież na motywowaniu naszego podopiecznego a właściwie na pomaganiu mu odnalezienia jego własnej motywacji a  NIE na ocenianiu, krytykowaniu czy karaniu.
Przecież sami też chcielibyśmy być traktowani z szacunkiem i zrozumieniem :)

Pozdrawiam
Natka
źródło: obrazek: http://manufaktura-radosci.blogspot.com/2013/12/empatia.html